"Podróż na tysiąc mil rozpoczyna się od pierwszego kroku"

13.12.2017

Grudniowo.

Czas tak szybko płynie, że aż nie sposób jest niekiedy nadążyć za wszystkim. A gdy pisze się tak  sporadycznie, jak ja, a potem patrzy się na swój ostatni wpis... to cóż, można jedynie westchąć i zadumać się głęboko nad upływem czasu.

I tak oto... niewiadomo jak i kiedy, nastał grudzień. Jeden z tych, najradośniejszych miesięcy w roku, z racji swoich świąt.Witam go zawsze z ulgą, gdyż wraz z jego nastaniem robi się dużo przyjemniej na sercu i duszy. A gdy w powietrzu zaczyna unosić się ten cudowny zapach cynamonowych pierniczków... to wtedy, już napewno wiadomo, że święta tuż tuż.

Ale tegoroczny grudzień był zupełnie inny. A zamiast zapachu cynamonowych pierniczków, w moim  powietrzu unosił się zapach... hmm... budowlanych materiałów, farby, wapna... i tych wszystkich okropności, które tak niespodziewanie wdarły się w moje życie przed laty i pozostały w nim już na dobre.I choć to już tyle lat upłynęło od pierwszych zmagań ze stuletnią chatą... to ja nadal i wciąż remontuję.

Od lutego trwał remont góry domu, który zdawał się nie mieć końca. I wierzcie mi, że nawet nie miałabym już siły, ani nawet ochoty pisać o tym wszystkim, bo każdy remont to przecież zawsze te same zmagania, to ogrom pracy, chwile załamania i zwątpienia, których ma sie niekiedy serdecznie dosyć. I zawsze towarzyszą temu te same słowa, że to już ostatni raz... i że nigdy więcej.

Ale potem, gdy spojrzy się na efekt końcowy własnej pracy... wtedy wszystkie trudy i chwile zwątpienia odchodzą w zapomnienie.

Ale tym razem, efekt końcowy nawet i mnie samą zaskoczył, tym bardziej, iż dzialałam intuicyjnie, bez żadnego planu, mając jedynie mglistą wizję. Góra wydawała mi się niewielka, gdyż skracały ją znacznie duże skosy, a nawet mówiono mi, że to niemozliwe, aby cokolwiek tam powstało, chyba że zostaną podniesione ściany. Nie chciałam tego robić, aby nie psuć pięknej bryły domu, nikogo też nie słuchałam, jak zwykle, zdałam się na swój wewnętrzny głos. Miałam nadzieję, że uda mi się chociaż  jedno pomieszczenie wykreować. Udało zrobić się aż trzy plus  łazienkę, a więc wszystko przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Tak więc i tym razem moja intuicja, mój wewnętrzny drogowskaz mnie nie zawiódł.

I oto efekt końcowy.






 
Dzięki rozbudowaniu góry,będę mogła spełnić swoje kolejne marzenie.
Otworzyć dom i zacząć dzielić się tym pięknym miejscem z innymi.

Serdecznie pozdrawiam
Wasza Amelia




28 komentarzy:

  1. Amelio, napiszę krotko: WOW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też do tego WOW się dołączam!

      Usuń
    2. Udało się ponownie.... jakaś siła wyższa mi sprzyja,bez tego byłoby niemożliwe!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Niestety nie deski,lecz ich imitacja i tańsza opcja,panele

      Usuń
  3. Amelio, pięknie! Masz Ty w sobie siłę wielką. Gratuluję serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nabyłam ci ja ją wraz z chatą, aby móc remontować!

      Usuń
  4. Pozdrawiam cieplutko widzę,że konsekwentnie realizujesz swój plan:)Super!!!
    Sciskam
    Jola:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twoj blog usiłowałam wejśc, ale ukazało sie info, że blog usunięto!?

      Usuń
  5. Stworzyłaś znowu piękne, jaśniutkie wnętrze, dodatkową powierzchnię do życia, nie rujnując przy tym szlachetnej bryły domu:-) a zatem wielu odwiedzin miłych gości życzę i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Marysiu i oby tak się stało.Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Ładnie, przestronnie. A przez sztalugę kojarzy mi się to wnętrze z pracownią malarza. Narobiłaś się, ale widać, że było warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo zgadłaś, ma też służyć jako pracownia.... jeśliby komukolwiek, lub mnie np. przyszła ochota coś namalować.

      Usuń
    2. to ja już jadę:):):

      Usuń
  7. I ja dołączam do głosów podziwu,pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Otrzymałaś cudowną, dodatkową przestrzeń! Wiele pracy w to włożyłaś ale efekt- rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta,przyjemnie się potem patrzy na to wszystko a i o trudach sie wtedy zapomina!

      Usuń
  9. Warto było zaufać intuicji bo efekt jest wspaniały. Szkoda, ze tak daleko do Ciebie z południa ale kto wie? Może kiedyś i ja zobaczę co stworzyłaś bo okrutnie ciekawa jestem tej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam, zapraszam, zapraszam!
      Nie ma takiej odległości ktorej nie mozna pokonać!

      Usuń
  10. Och jak ładnie. Jesteś moim natchnieniem - poważnie Bo dzięki Tobie, Twoim wpisom i opowieściom budowlano-remontowym mam nadzieję że mi też się uda. I że można przezwyciężyć chwile zwątpienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się,że mogę dać innym nadzieję,że niemożliwe jest jednak Możliwe, a chcieć to znaczy móc!
      I Tobie napewno się uda, trzeba wierzyć, a uda się napewno!

      Usuń
  11. Wygląda na bardzo przestronne wnętrze, podziwam Cię za wytrwałość i jej rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  12. I enjoyed over read your blog post.
    Your blog have nice information, I got good idea from this amazing blog.
    I am always searching like this type blog post. I hope I will see again…
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładnie wygląda! Ja właśnie zaczynam remont u siebie w mieszkaniu :) Teraz wybieramy rzeczy tupu: https://dlaelektrykow.pl/220-bednarka-ocynkowana-i-drut-odgromowy i już nie mogę się doczekać aż wybierzemy wszystko. Dobrze, że robimy to przez internet, przynajmniej zajmuje mało czasu. W tym sklepie jest na szczęście wszystko jeżeli chodzi o elektrykę, więc nie musimy się przeklikiwać przez inne sklepy. Niedługo będzie czas na meble - nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń