"Podróż na tysiąc mil rozpoczyna się od pierwszego kroku"

3.10.2017

Jesiennie...

Tak bardzo długo mnie nie było... i nawet sama, gdy spojrzałam na swój ostatni post, to aż... oddech wstrzymałam! Choć najbardziej, zaskoczyl mnie fakt.... upływu czasu, to, jak wszystko w zawrotnym tempie przemija.... a dni, miesiące, lata, całe życie... stają się jedną małą chwilą.

Wiem, powinnam była zaznaczyć, że robię wakacyjną przerwę, jak to zwykle robiłam, ale naprawdę, jakoś mi to umknęło, sorry i dziękuję Kochani za Waszą troskę, za komentarze i  maile, które sprawiły że znów, po tak długim czasie, jestem.... A zresztą i tak bym Was nie opuścila. Jesteście przecież od lat, moją blogową Rodziną, a rodziny wiadomo, nie opuszcza się, ot tak!

A tak naprawdę, to dopiero niedawno otworzyłam swój blog, tak już bowiem jest, że w te letnie miesiące, elektroniczne sprawy pozamykane u mnie na głucho, a życie, toczy się cały czas na zewnątrz. I to jest właśnie to, co najbardziej lubię, ten pelny luz i nieodparte wrażenie, nieustających wakacji.
Taka mała przerwa na... inne życie. Na calkowite zanurzenie się w naturze. 

 A  lato było jak zwykle pełne wrażeń, spotkań z rodziną, z przyjaciółmi. I wciąż ktoś przyjeżdżał, odjeżdżał....jak to latem bywa.
I było też oczywiście remontowo, bo remonty są już niejako wpisane w tę moją egzystencję. I choć co roku, obiecuję sobie, że to już koniec z remontami... to potem przychodzi kolejne lato i... znów się zaczyna!

I tak tego lata najważniejszą rzeczą jaka się dokonała, było ukończenie remontu góry domu, który trwał i trwał... aż w końcu doczekał się końca.
Oprócz tego, jak zwykle, były bieżące remonty i te zaległe, naprawy wszelkiego rodzaju, poprawki i etc. Poza tym ogród i trwające całe lato przygotowywania do zimy, czyli prace przy drewnie.
Tak, lato potrafi być bardzo pracowite. Ale nagrodą są za to wspaniałe, ciepłe i  pełne słońca dni.

I tak oto, nadspodziewanie szybko i wlaściwie nie wiadomo jak i kiedy... nastała jesień.
I choć dni jeszcze ciepłe, słoneczne, jeszcze kwitną ostatnie kwiaty i jest zielono.... a ja jeszcze jak kot, wygrzewam się na słońcu... to jednak wiadomo, że za moment i to się skończy.
 I nostalgia nas ogarnie, tęsknota. A złota jesień, otuli swoim blaskiem.

 I na koniec, jeszcze krótkie wspomnienie lata.....




...  Maksiu, tak bardzo postarzał się tego lata... kochany staruszek

 



 ... a koty, wydoroślały






... i było też hamakowo, bo przecież nie samą praca człowiek żyje


... a Żabcia zrobiła się taka poważna, myśląca...




 .... ulubione miejsce i pozycja Żabci
 


                 W lipcu przyszła do nas  Misia-Nela, tutaj jeszcze malutka, ale będzie dużym psem





...i sielankowo, jak to zwykle latem bywa...





  

I tak oto, znów kolejne lato, staje się już tylko pięknym wspomnieniem.




23 komentarze:

  1. Jak dobrze, że wróciłaś :-). Pięknie u Ciebie. Głaski dla futrzastych przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głaski przekażę, dziękuję w imieniu futrzaków i moim, pozdrawiam już jesiennie.

      Usuń
  2. Ale fajnie poczytać :) Mnie się wcale nie podoba koniec lata, zdecydowanie trwa za krótko i w tym roku bardzo mocno to odczułam :)
    Buziaki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, nie cierpię zimna, palenia i etc.całą zimę będę znów tęsknić za słońcem i czekać kolejnego lata, uściski.

      Usuń
  3. Tyle rzeczy ogarniamy latem na zewnątrz , że nie wiadomo kiedy lato tak szybko mija. Pięknie u Ciebie , sielsko , naturalnie po prostu cudnie. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,to wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko.... dlatego utrwalam je na zdjęciach, które w zimowe wieczory lubię sobie powspominać,
      uściski posyłam

      Usuń
  4. Witaj Amelio :) Jak miło ,że wróciłaś! Byłam z Tobą - choć rzadko się odzywałam- gdy zaczynałaś remonty, teraz czekam na fotorelację z remontu góry. Pozdrawiam Cię cieplutko- BDB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za to,że byłaś i Jesteś... zdjęć z remontu góry prawie nie mam, już i ochoty nie miałam na fotki, chcąc jedynie doczekać końca.

      Usuń
  5. cieszę się, że wróciłaś.
    Moje lato też mi umknęło nie wiadomo kiedy i chyba nawet się z tego cieszę. W końcu wszystko ma swój czas :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Amelia znowu czynna w internecie. Cieszę się. Nasze lato też sobie poszło, ale za to jesień jaka wyrazista.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czynna z dłuuuugimi przerwami,ale czynna! Jesień to już nie moja bajka.

      Usuń
  7. Oszczędnie nam udzielasz wiadomości Amelio ale rozumiem, mnie też to lato też mignęło jak chwila. Piękny domek dla owadów wypatrzyłam, dla murarek i nie tylko. I zasobny zapas drewna na zimę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanowczo za szybko? Nie cierpię jesieni, zimy i zimna. Drzewo długo czekało i dopiero teraz pocięte i ułożone, a domek dla owadów to prezent od córki.

      Usuń
  8. Jak miło widzieć, że jesteś :)
    I nie mogę napatrzeć się na zdjęcia. U Ciebie jest po prostu pięknie. Mogę sobie tylko wyobrazić ile Twojej pracy to wszystko wymagało...
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pozdrawiam Panią Amelię :-))) Czytam bloga od początku i zawsze zerkam co tam u Pani. Takie długie przerwy rodzą niepokój. Mam nadzieję, że znajdzie Pani satysfakcję i zadowolenie po tych tytanicznych zmaganiach z gospodarstwem...Szukam tu inspiracji i siły do "walki" ze swoją ruiną. Ponieważ znam temat od podszewki czuję się emocjonalnie związana z każdym remontem starego domu, z ogrodem i przyrodą. Smakuje to wspaniale lecz czasami człowiek ...kobieta pada pod naporem opornej materii. Marzy mi się kiedyś wyruszyć w podróż po Polsce i odwiedzić wszystkie te miejsca odzyskane, wyszarpane z niebytu, stare domy, klimatyczne agroturystyki, górskie chaty :-) Podziwiam i życzę duuuużo zdrowia i ciepłej zimy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też kiedyś miałam taki pomysł..odwiedzić znajome zbloga:):
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. witaj kochana:)Fajnie,że wróciłaś. Pozdrawiam Cie też po dłuższej swojej nieobecności w świecie blogowym,tyle,że ja wróciłamz nowym blogiem,zapraszam-https://dobregoodnia.blogspot.co.uk/
    Sciskam
    Pozdrawiam
    Jola Pat:):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam Pani blog od poczatku. Cudny. Napawa mnie radoscia i nadzieja. Czekam na wpis zimowy. Pozdrawiam Pania goraco i zycze Wesolych Swiat i kolejnego wspanialego Nowego Roku. Lidka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję i ciesze się,że mogę innym dać radośc i nadzieję. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  12. Super, że wróciłaś. Czekam na więcej wpisów :)
    wnetrzazklasa.net

    OdpowiedzUsuń