"Podróż na tysiąc mil rozpoczyna się od pierwszego kroku"

29.12.2010

Na Dobry Poczatek...

Chcialam Wam, moi Kochani przede wszystkim podziekowac za to, ze przez te wszystkie dni BYLISCIE ze mna i z moja wiekowa Ruinka!
Nie wyobrazacie sobie nawet, jak wiele znaczyly dla mnie Wasze slowa otuchy, Wasze wsparcie i cale te poklady dobrej energii, ktora mi przesylaliscie. I gdy w chwilach najwiekszego zwatpienia, czytalam Wasze komentarze typu:
"... kobieto, nie zalamuj sie, dasz rade... zacisnij zeby i idz do przodu!" lub "... warto, walcz dalej, nie poddawaj sie!" czy "... dasz rade, bo robisz cos waznego!" Zaciskalam zeby i ruszalam do przodu, powtarzajac Wasze slowa jak mantre, podczas gdy wszyscy pukali sie w czolo, wolajac co robie!
To Wy wlasnie dodawaliscie mi swoja wiara sil do walki! I jakze czesto to jedno, jedyne slowo moze zmienic tak wiele.! I walczylam! I dalam rade! I za to wszystko bardzo Wam DZIEKUJE!
Przede mna nowe wyzwania, przeprowadzka do chaty i dalszy remont... tak wiec dalsze Wasze wsparcie bedzie po prostu... nieodzowne!

A na Dobry Poczatek, tego Nowego, 2011 Roku Wszystkim Wam dedykuje utwor Marka Grechuty "Dni, ktorych jeszcze nie znamy".




Tyle było dni do utraty sił
Do utraty tchu tyle było chwil
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz, że

Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy








Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że

Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy







Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?
Jak oddzielić nagle serce od rozumu?
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu?








Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję?
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele...




Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy



A swiat caly okryl sie biala, puchowa, przecudna pierzynka. Taka ciepla i srebrno-bezpieczna!
I jakby spowolnial... w rytm padajacych leniwie platkow sniegu. I zrobil sie jakis inny, piekniejszy... Z tymi dostojnie ubranymi w biel jak najpiekniejsze panny mlode, drzewami i ta wszechogarniajaca biela.
I ten spokoj i ta cisza wokol! Jak w bajce. I tylko Krolowej Sniegu, ktora jednym musnieciem reki moglaby wszystko zaczarowac, pedzac w swym konnym zaprzegu przez srebrna biel, brakuje!
Wczoraj, gdy szlam platki sniegu przybraly wyglad srebrnych gwiazdek. Gwiazdki z Nieba! Gwiazdki, po ktore wystarczy tylko... siegnac reka... cichutko wypowiadajac zyczenie i... JUZ!
Srebrno-biale gwiazdki to takze... PREZENT dla Nas... od swiata... na ten Nowy Rok!


... Trzysta szescdziesiat piec dni... w ktorych nasze MARZENIA SPELNIAMY!!!!




W Nowym, 2011 Roku
zycze Wam wszystkim
tych trzystu szescdziesieciu pieciu
wspanialych, pelnych
radosci i ciepla dni.

15 komentarzy:

  1. Droga Amelio :) Dziekuje za zyczenia ,oby sie spelnily ;) Spojzalam na ostatnia fotke domku z wejsciem w rozach ...Cudnie -a ja wiem ,ze za jakis czas ,tak bedzie u Ciebie ...napewno ,bo skoro juz tak daleko zaszlas ,to bedzie pieknie !!! Zycze Ci tego z calego serca ,no ale najwazniejsze to zdrowie ,no i miec prace,bo marzenia ,marzeniami ,ale " z postego i salomon nie naleje " ,a wiec kaski ci zycze na realizacje tych marzen ;) Szczesliwego Nowego Roku :)Ps : mam nadzieje ,ze jezdzisz tam od czasu do czasu ,co by sprawdzic ,czy dobrze pinuja ;)??? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia i samych dobrych dni w Nowym Roku.Abyś szybko zamieszkała w swoim pięknym domu, bo w to że będzie Ci tam dobrze nie wątpimy.
    Zosia i Janusz

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby niewygody remontu stały się szybko tylko wspomnieniem , spełnienia marzeń i wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz Amelio żebyśmy My słuchali rodziny to już dawno byśmy zwątpili " A ile to jeszcze roboty", " A kiedy Wy to zrobicie? " Ale dzieki blogom ludzi którzy też podobnie zaczynali i dali radę wierzymy, ze my tez damy i Ty też zasiadziesz w swoim ulubionym miejscu w ogrodzie i z duma bedziesz patrzeć na SWÓJ dom! Czego Ci z całego serca życzę Anula Z Chaty pod Wiatrakami

    OdpowiedzUsuń
  5. Spelnienia wszelkich marzen i konca wielkiego remontu 100letniej chaty... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Amelio pięknie napisałaś i o nas i dla nas - dzięki Ci serdeczne za życzenia i za przepiękną i mądrą piosenkę Grechuty! Teraz dopiero widzisz, ile już zrobiłaś - wystarczy obejrzeć zdjęcia z kolejności robót! Zobacz jak ta chata teraz "normalnie" wygląda i do zakończenia całości...małymi kroczkami, powolutku dojdziesz! Z całego serca Ci tego życzę i wiem, że wytrzymasz i będziesz się w swoim domku doskonale czuła. Moc uścisków Ci Amelio przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziekuje, kochani za serdeczne slowa i przesylam moc usciskow.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego dobrego, wytrwałości i zdrowia, pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Amelio. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. U Ciebie bywałam już wcześniej, oczywiście temat bliski sercu więc śledziłam po cichutku. Od dzisiaj już milczeć nie będę :)
    Podziwiam postępy w pracach, dom będzie przepiękny - jestem pewna !
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Amelio,
    muszę przyznać, że trochę się wstydzę.
    Kiedyś tam napisałam z radami, takimi jak wydawało mi się realnymi...zmilczałaś.
    Byłam potem bardzo zła, czytając o tym, co Cię spotkało - aż zaciskałam pięści, jak jakiś MŚCICIEL.
    I myślałam sobie - mało oryginalnie - "a nie mówiłam?!"
    Nie chciałam sarkać, więc przestałam komentowac, ale że BARDZO DOBRZE Ci życzyłam, czytałam każdy post.
    Pierwszy raz zawstydziłam się - ale i ucieszyłam niezmiernie - kiedy zobaczyłam RUINKĘ w stanie sanacji... bo trochę nie wierzyłam w skuteczność Twojej łagodności...
    Piszę to na podstawie swoich własnych, złych, doświadczeń - których chciałam Ci oszczędzić... Niepotrzebnie ;-)
    Dokonałaś nie lada wyczynu... A Twoja ruinka ukazała całe swoje piękno...
    Drugi raz zawstydziłam się dlatego, że "porzuciłam" Cię, gdy napisałaś KONIEC - i przestałam do Ciebie zaglądać. A Ty wciąż piałaś...
    A teraz jest mi trochę głupio, bo w tych postach "PO" jest tak dużo Ciebie, tak niezwykłej, delikatnej, wrażliwej i teraz wiem, że chciałam Cię - podświadomie - uchronić przed brutalnym światem "remontowo-budowlanym" ;-)), którego zaznałam, ale Ty nie dość, że sobie dałaś radę, to jeszcze moje rady były... "nie dla Ciebie".
    I tak, jak przedmówcy - jestem pewna, że Twój dom będzie piękny. Już jest. Jesteś wielka!
    Oczywiście wciąż chętnie służę radą i pomocą ;-)
    I trzymam kciuki...
    ps: pewnie nie wiesz, ale to specjalnie DLA CIEBIE zalogowałam się w e-przestrzeni, bo nie mogłam inaczej napisać? I popatrz, jak to się pięknie potoczyło ;-)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  11. A myśmy trafili do Ciebie niedawno zupełnie. I zostajemy. Heh, u nas (w drewnianej chałupie) miazgowce wyzdychały z głodu chyba już gdzieś na początku ubiegłego wieku, ale też się nie poddajemy i chwytamy marzenia za rogi. Trzymamy za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam i serdecznie dziękuję za odwiedziny.
    Wody już nie przybywa, nawet sporo ubyło.
    Dopiero dzisiaj mogę życzyć Ci wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku (nareszcie mamy internet - zmiana operatora to droga przez mękę).
    Czytając Twe posty, raz mam przed oczyma wiotką, delikatną osóbkę a innym razem kobietę silną, wiedzącą doskonale czego w życiu chce.
    Nie umiem tak pięknie pisac jak Ty, ale chyba wiesz co mam na myśli.
    Jestem pełna podziwu, trzymam kciuki, życzę by ten rok był tak udany jak poprzedni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Wessała mnie Twoja opowieść...jednym okiem kolorowałam z małym malowankę, a drugim czytałam:) Nasz 140 letni dom też wzięliśmy pod opiekę, bo nikt go nie chciał nawet za dziękuję. Wiele z tego co powiedziałaś mogłabym uznać za własne słowa, gdybym tylko umiała tak je dobrać. Jak to dobrze, że jest więcej takich jak to określiłaś :wariatów z marzeniami:)
    Pozostaję fanem i kibicem w jednym:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Amelio, mam jedynie wrażenie, że robisz remont bardziej profesjonalnie od nas:) Ja ogłosiłam hasło na ten rok pt. Usuwanie upierdliwości... czyli czas chociaż rynny założyć:) A to nie takie proste...Straszny Dwór to tępa materia:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lambi, ja remontu wcale nie robie profesjonanie, chociazby z tej prostej przyczyny, ze nie mam o nim tak naprawde zielonego pojecia! A moje wszystkie dzialania podyktowane sa intuicja, wyobraznia i dzialam bez zadnego praktycznie planu... bez kosztorysu... tak na spontan. I samo jakos tak to wychodzi... I zla jestem niekiedy na siebie, i wyrzucam sobie, ze wlasnie tak bezplanowo, nieprofesjonalnie dzialam... i ze musze to koniecznie zmienic!
    Straszny Dwor to tepa ale i zarazem piekna materia!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń